Tuesday 8 November 2016

Coraz leniwsza robie sie z myciem zebow.. Czasem po posilku poza domem jedynie przeplukuje usta woda, przeplukuje nakladki, zakladam je, a zeby (i nakladki) szoruje 4-5 godzin pozniej w domu...
W pracy coraz mniej chce mi sie latac do lazienki ze szczoteczka...choc wiem,ze nie powinnam zakladam nakladek na nieumyte zeby. Gdy jem na miescie zawsze wydaje mi sie,ze szkoda zachodu z myciem zebow itd, usprawiedliwiam sie na wszystkie strony: ze lazienka brudna/daleko, ze sie wstydze myc zeby w miejscu publicznym itd.. Ehh.
Poza tym norma stalo sie u mnie picie piwa w nakladach.
Zjadlam raz paczka, ktorym mnie ktos poczestowal - ale to byl blad, bo jedzenie wlazlo mi pomiedzy zeby i nakladki i czulam sie okropnie i szybko polecialam umyc zeby..