Tuesday 11 October 2016
Za mna podroz do poludniowej Azji. Z punktu widzenia invisalign bylo czasem troche ciezko; brak lazienek lub brudne i cuchnace pseudolazienki, woda niezdatna do picia/mycia(?), dania typu curry farbujace invisalign, ciagle jedzenie w restauracjach i miejsach publicznych, no i kolejne dlugie loty- a wiec albo wstydzilam sie wyjmowac nakladki na siedzeniu ("bo wszyscy na mnie patrza"), albo przeciskalam sie do lazienki przed/po posilkami (przed lotem naczytalam sie, ze woda w lazienkach samolotowych jest w zasadzie niezdatna do mycia zebow itd, wiec schizowalam czy/jak powinnam zeby i nakladki myc). Ale sie udalo; teraz moje grymaszenie nt mycia zebow w pracowej lazience wydaje sie mi smieszne.
Subscribe to:
Posts (Atom)